Witajcie moi drodzy.
Na początek mam parę słów wyjaśnienia. Kilka miesięcy temu zostałam zmuszona do porzucenia mojej strony na Facebooku, ponieważ "szanowna" administracja postanowiła z jakiegoś powodu zablokować moje prywatne konto, a co się z tym wiąże, straciłam automatycznie dostęp do strony "Malinowe Włóczkowanie" i nie mogę jej uaktualniać. Teoretycznie mogłabym założyć nową stronę na FB, ale szczerze, nie mam do tego chęci ani motywacji. Nie miałam wcześniej tysięcy obserwatorów (a niecałe 200), ale miło mi się tę stronę prowadziło, cieszyła każda dołączająca osoba, każdy "like", każdy komentarz, czy chociaż wejście na stronę. Zaczynać od początku zwyczajnie mi się nie chce, tym bardziej, że nie ma gwarancji, że Facebook znów mnie z jakiegoś nieznanego powodu nie zablokuje i stracę kolejne miesiące pracy. Pozostanę więc może (póki co) na tym blogu.
W ostatnim czasie nie mam zbyt wielu wolnych chwil na szydełkowanie, powstają jedynie jakieś drobne projekty, które nie wymagają dużego nakładu pracy. Czas wolny ograniczony mam praktycznie do zera, a to ze względu na zmianę pracy, system zmianowy, a i w domu też zawsze coś ważniejszego jest do zrobienia. W momentach totalnego zmęczenia po prostu padam na twarz i śpię. Niewiele już pozostaje czasu do rozwijania swojego hobby :( Może zbliżające się długie, jesienne i zimowe wieczory coś w tym temacie zmienią, póki co, łapię każdą chwilę, żeby nie zapomnieć, jak w ogóle machać szydełkiem ;)
Dziś chciałam przedstawić małego szaraczka, śpiącego zająca. Słodki wzór, który z miejsca skradł moje serce. W zalewie różniastych lal i długouchych króliczków, wyróżniał się prostotą i niezwykłym urokiem. Wyszedł dość mały, spodziewałam się czegoś większego, ale to też dla mnie duży plus, bo gigantów nie miałabym gdzie składować ;) Chyba muszę powoli rozglądać się za kimś, kogo mogłabym moimi wytworami "uszczęśliwiać" ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz