niedziela, 23 kwietnia 2017

Laleczka.

Halo :)
Czy ktoś mnie jeszcze pamięta? :) Tak, zaniedbałam ostatnio tę stronę. Skończyłam pracę w jednym miejscu, zaczęłam robić coś zupełnie, zupełnie innego, a przejście było po prostu błyskawiczne, czasu nie mam na nic, nawet na złapanie oddechu. Dobrze, że chociaż ten szaleńczy okres przedświąteczny skończył się, bo zaczynałam zapominać, jak się nazywam.
Kolejny staż na horyzoncie, ale cóż, lepsze to, niż siedzenie bezczynne i zastanawianie się, czy mi się pracować chce, czy nie chce. A warunki mam fajne, praca fajna - słuchajcie, szyję! :) Nigdy nie sądziłam, że zrobię taki totalny odwrót od pracy biurowej i zacznę się przekwalifikowywać :) Z pracownika biurowego stałam się szwaczką! :D I ponoć całkiem nieźle mi idzie (tak słyszałam, nie mnie to oceniać). Najważniejsze, że mi się to podoba. Co będzie dalej, tego nie wiem.
Mało ostatnio szydełkuję, bo po prostu nie mam kiedy, ale jak już uporządkuję jakoś ten swój plan dnia, to myślę, że i na to, co kocham, znajdę więcej czasu.
A dziś lala, której jeszcze nie miałam okazji tu pokazywać, a która akurat nadaje się na odświeżenie strony, jak również idealnie wkomponowuje się w zimową aurę, którą ja mam za oknem. Kto widział zdjęcia na prywatnym profilu, ten wie.
Ach, nie mam bladego pojęcia, gdzie ona zagubiła szalik. Może pofrunął gdzieś wraz z zimową zadymką... ;)
Pozdrawiam :)

(wzór od kikalite)